Na zewnątrz już zmierzchało. Zza zabrudzonych okien
dobiegał do mnie ponury szum pobliskich drzew. Dla wszystkich to nic takiego.
Po prostu niezauważalny wyraz istnienia czegokolwiek poza telewizją i kubkiem
herbaty. A dla mnie? Coś co zawsze mi towarzyszyło.
Wyraz współczucia matki natury za te wszystkie samotne
dni, pełen żalu jęk drzew wywołujący wspomnienia tego bezlitosnego linczu,
dźwięk ukojenia bólu po licznych stratach…
Zawsze przy mnie, zawsze w ciężkich chwilach, zawsze
szum. Niekończący się szum… Nie mógł on być bez znaczenia, na pewno nie dla
mnie. Lecz czy to teraz w ogóle istotne?
Ta historia nie będzie o żadnym drzewie, czy też
lesie. Będzie to coś większego. Tak samo, jak ja sam czuję, że moje życie
znaczy coś więcej niż dotychczas. Będzie to opowieść o początku wojny,
tajemnicy i śmierci. Trochę szumu też będzie, ale nie wokół mnie. Ja będę stał
w cieniu, czekając na swój moment chwały. Rozpalę Ogień, a wtedy wszyscy mnie
ujrzą.
Będę czekał, będę pamiętał.
Nie zapomnę…
Niesamowity prolog!!! *.* Tylko pogratulować talentu :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny, przyjemny i co najważniejsze zachęcający do dalszego czytania prolog! Tak więc czytam dalej! ;3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;*
http://hogwart-zmienicprzyszlosc.blogspot.com/
Ciekawy prolog. :D
OdpowiedzUsuń